Przerwa przedawnienia następuje zawsze na skutek jakiegoś zdarzenia, które pojawia się w toku biegu terminu przedawnienia. Skutkiem przerwy jest to, że nie bierze się pod uwagę czasu, jaki upłynął od momentu rozpoczęcia biegu przedawnienia, aż do momentu wystąpienia zdarzenia, które spowodowało przerwę. Jest to zatem sytuacja przeciwna do zawieszenia biegu przedawnienia. Zgodnie z art. 124 § 1 k.c. po przerwie przedawnienie biegnie od nowa. Wyróżniamy trzy zdarzenia, które powodują przerwę biegu przedawnienia.
Pierwszym z nich jest podjęcie dochodzenia roszczenia przez podmiot uprawniony przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym. Czynność ta musi być przedsięwzięta bezpośrednio w celu dochodzenia lub też ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia.
Takie zastrzeżenie wprowadził ustawodawca po to, żeby zapobiec za bardzo liberalnej judykaturze w tym zakresie. Niemniej jednak przepis ten zawiera nadal nieostre kryteria kwalifikacyjne, co prowadzi do ciągłych wątpliwości, jakie czynności skutkują przerwą biegu przedawnienia (poza wytoczeniem powództwa).
Przedawnienie, które zostało przerwane biegnie na nowo dopiero od momentu zakończenia postępowania przed organem właściwym lub sądem polubownym (art. 124 § 2 k.c.). Roszczenie, które zostało stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu lub innego organu powołanego do rozpoznawania spraw danego rodzaju albo orzeczeniem sądu polubownego, jak też roszczenie stwierdzone przez ugodę zawartą przed sądem albo przed sądem polubownym przedawnia się po upływie lat dziesięciu, nawet jeśli termin przedawnienia roszczeń tego rodzaju był krótszy. Jeśli natomiast roszczenie stwierdzone w ten sposób obejmuje świadczenia okresowe, to roszczenie o świadczenia okresowe, które będą należne w przyszłości ulega trzyletniemu terminowi przedawnienia. Przykładem jest tutaj sytuacja z art. 677 k.c., który stanowi, że roszczenie wynajmującego przeciwko najemcy o naprawienie szkody z powodu tego, że rzecz uległa pogorszeniu, przedawnia się w ciągu jednego roku. Jeśli natomiast wynajmujący uzyska wyrok prawomocny, który zasądza najemcę na odszkodowanie z tego tytułu, roszczenie podlega wtedy dziesięcioletniemu przedawnieniu.
Drugim zdarzeniem jest uznanie roszczenia przez osobę, przeciwko której przysługuje roszczenie. Nie budzi wątpliwości fakt, iż nie dotyczy to działania podjętego przed organem państwowym lub sądem polubownym. Ustawodawca zdecydował się na wprowadzenie takiego przepisu właśnie po to, żeby istniała możliwość przerwania przedawnienia bez konieczności angażowania państwowych organów oraz co za tym idzie, ponoszenia kosztów postępowania przez strony.
Kwestią dyskusyjną jest kwalifikacja prawna uznania, które przerywa przedawnienie. Pierwszy pogląd traktuje uznanie jako czynność prawną, zwłaszcza jako jednostronną czynność prawną, która jest realizowana przez oświadczenie woli osoby uznającej. Nazywane jest to uznaniem właściwym.
Przyjmuje się jednak drugi pogląd, który traktuje uznanie jako działanie tylko podobne do czynności prawnej (uznanie niewłaściwe). Nie jest to jednak oświadczenie woli, ale oświadczenie wiedzy.
Uznanie wywołuje przerwanie przedawnienia dopiero wtedy, gdy owe oświadczenie uznającego dotrze do wiadomości wierzyciela, zgodnie z wolą dłużnika. Nie ma jednak wymogu szczególnego sposobu uprzystępnienia oświadczenia, o którym mowa.
Ustawodawca nie wprowadza wymogu, żeby oświadczenie o uznaniu długu wyraźnie (w sposób werbalny) stwierdzało istnienie owego długu. Wystarczające jest, aby treść oświadczenia dłużnika oraz okoliczności jakie mu towarzyszą, dawały podstawę rozsądnie działającemu wierzycielowi, żeby właśnie tak rozumiał oświadczenie (np. ustanowienie zabezpieczenia długu, lub też sytuacja, w której dłużnik zwraca się do wierzyciela o rozłożenie spłaty długu na raty).
Co ważne, do uznania zwanego niewłaściwym, nie stosuje się przepisów o wadach oświadczeń woli. Mimo to, oświadczenia wiedzy wywołują skutki prawne tylko wtedy, gdy osoba, która je składa działa bez przymusu oraz z dostatecznym rozeznaniem. Poza przerwaniem przedawnienia, uznanie nie wywiera innych skutków prawnych. Zatem dłużnik nie traci innych zarzutów, które przysługują mu wobec wierzyciela. Bez problemu może powoływać się np. na nieważność umowy, która stanowi podstawę jakiegoś roszczenia, na to, że przesłanki odpowiedzialności deliktowej się nie ziściły, na zapłatę długu (częściową lub całkowitą). W sytuacji, gdy dłużnik uznał dług już po tym jak upłynął termin przedawnienia, jego dotychczasowa sytuacja prawna nie zmienia się, czyli dług nadal jest niezaskarżalny.
Czynnością prawną, którą należy odróżnić od uznania niewłaściwego jest uznanie właściwe roszczenia. W szczególności chodzi tutaj o umowę dłużnika z wierzycielem, w której to dłużnik wyraża decyzję (wolę), że wykona swój dług wynikający z roszczenia wierzyciela. Ustawodawca nie uregulował tej umowy w kodeksie cywilnym, jednak jest ona dopuszczalna na zasadzie swobody umów. Z racji tego, iż jest on nieuregulowana ustawowo, może być zawarta w dowolnej formie.
Omawiana umowa zawsze powoduje przerwę biegu przedawnienia. Dochodzi ona do skutku przez zgodne oświadczenia woli obu stron. Z tego wynika, że dłużnik wyraża swoje przeświadczenie o tym, że dług istnieje. Umowa ta prowadzi jednak do dalej idących skutków, które ustalają pozycję wierzyciela. Nie ma jednak w polskim systemie prawnej ogólnej regulacji w tym zakresie. Dlatego też nie da się ściśle określić typowych skutków prawnych, które z niej wynikają. Ustala się je na podstawie treści wynikającej z konkretnej umowy, która to jest odtwarzana według ogólnych reguł interpretacyjnych, a także według przyjętych zwyczajów (art. 56 i 65 k.c.). To prowadzi do wniosku, że w umowie zawartej po upływie terminu przedawnienia dłużnik zrzeka się zarzutu przedawnienia. Co za tym idzie, jego zobowiązanie naturalne, które jest niezaskarżalne przybiera cechę normalnego zobowiązania, które jest zaskarżalne.
W sytuacji, gdy umowa uznania okaże się być nieważną, przerwa terminu przedawnienia nastąpi tylko wtedy, gdy przyczyny nieważności umowy stanowią podstawę do stwierdzenia, że przesłanki uznania niewłaściwego nie zostały spełnione. Owe przesłanki to świadome i dobrowolne oświadczenie wiedzy dłużnika.
Ostatnią czynnością, przez którą przedawnienie ulega przerwaniu jest mediacja. Jest to alternatywny sposób rozstrzygania spraw cywilnych w porównaniu do procedury sądowej. Poprzez mediację, strony mogą rozstrzygnąć spór przez zawarcie ugody przed mediatorem. Cechą charakteryzującą mediację jest jej dobrowolny charakter. Zatem jej wszczęcie następuje na podstawie umowy obu stron (wtedy chwilą wszczęcia mediacji jest moment doręczenia mediatorowi wniosku o przeprowadzenie mediacji) albo na podstawie postanowienia sądu, jednak tylko wtedy, gdy strony nie są przeciwne mediacji.
Po każdym przerwaniu przedawnienia biegnie ono na nowo. Bieg terminu przedawnienia tego samego roszczenia może ulegać przerwaniu wielokrotnie i to na skutek przeróżnych okoliczności.
Analizując art.124 k.c. nasuwa się pytanie, czy do nowego terminu przedawnienia należy wliczać dzień, w którym zdarzenie (przyczyna przerwania) nastąpiło, czy też za pierwszy dzień nowego terminu uznaje się dzień, który następuje już po tym zdarzeniu. Rozstrzygnięcie tego problemu jest wbrew pozorom bardzo ważne, ponieważ często występują sytuację, w których o upływie terminu może zadecydować jeden dzień. Na ogół przeważa ta druga możliwość. Jeśli zatem uznanie długu nastąpiło 15 stycznia, to bieg przedawnienia rozpoczyna się 16 stycznia. Stanowisko to jest poglądem ogólnie panującym, jednak nie znajdującym uzasadnienia w ustawie. Za podstawę tego stanowiska uznaje się art. 111 § 2 k.c., który faktycznie mówi o tym, żeby nie wliczać do terminu dnia, w którym zdarzenie będące początkiem biegu terminu nastąpiło. Warto zwrócić uwagę, że omawiany przepis odnosi się do terminu, który jest oznaczony w dniach. Brak zatem podstaw, żeby zasadę z tego przepisu rozszerzać i stosować do terminu, który jest oznaczony w latach. W tych jednostkach czasu zwykle określa się terminy przedawnienia. Należy zatem stosować art. 112 k.c, który stanowi, że termin oznaczony w tygodniach, miesiącach lub latach kończy się z upływem dnia, który nazwą lub datą odpowiada początkowemu dniowi terminu. Przykładowo, jeśli mamy do czynienia z uznaniem długu w dniu 15 stycznia 2007 roku, to bieg terminu rozpocznie się w tym samym dniu. Natomiast skończy się również 15 stycznia, po latach przedawnienia.
Art. 124 § 2 k.c. stanowi, że w razie przerwania przedawnienie przez czynność w postępowaniu przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym albo przez wszczęcie mediacji, przedawnienie nie biegnie na nowo, dopóki postępowanie to nie zostanie zakończone. Zatem nowy bieg przedawnienia jest wstrzymany do czasu, aż postępowanie się zakończy. Przez czas rozpoznawania sprawy bieg przedawnienia jest zawieszony.